a) bez oznaczenia serii i numeracji (brak Kinegramu i oscypków)
b) bez oznaczenia serii i numeracji (Kinegram i brak oscypków)
c) bez oznaczenia serii i numeracji (czarne zęby)
d) AB0008744 (hologram - „liście”)
e) AB0012003 (hologram - „nutki”)
f) AN 4001121 (kinegram - „kwiatek”)
g) BN 4007615 (kinegram - „kwiatek”)
h) BN 4021509 (brak kinegramu)
i) AS 2000575 (kinegram - „kwiatek”)
j) BS 2000058 (kinegram - „kwiatek”)
Wymiar:
150 mm x 80 mm
Znak wodny:
Wielotonowy, w niezadrukowanym polu portret Jana Krzeptowskiego Sabały z profilu. W tle widoczny fragment drzwi góralskich. Dodatkowo został umieszczony znak wodny jednotonalny wykonany przy wykorzystaniu techniki galwanotypii w postaci parzenicy góralskiej.
Strona przednia:
Z lewej strony widnieje wizerunek willi „pod Jedlami” zaprojektowanej przez Stanisława Witkiewicza dla Jana Gwalberta Pawlikowskiego -
nazwa „pod Jedlami” pochodzi od rosnących w przeszłości w ogrodzie jodeł. Witkiewicz, szukając odpowiedniego miejsca na
budynek, skupił swoją uwagę na Kozińcu, który dzięki swojej pochyłości umożliwiał urzeczywistnienie projektu z wysoką podmurówką, dającą wrażenie
monumentalności. Był to czwarty projekt budynku w jego karierze, powszechnie uznany za najbardziej udaną realizację w stylu zakopiańskim. I tak jesienią 1896 roku rozpoczęto budowę na wspomnianym wyżej zboczu. Nad całością pieczę sprawował Witkiewicz z Wojciechem Rojem, a prace ciesielskie
powierzono Janowi Obrochta Bartusiów i Zapotocznemu. Po wykonaniu podmurówki sięgającej nawet miejscami 4 metrów rozpoczęto wznoszenie zrębu.
Na Wielkanoc dach był już przykryty gontem. Kolejne miesiące upływały na intensywnym wykańczaniu wnętrza willi. W tym okresie postawiono
piece kaflowe oraz położono posadzki. Na lato część pokoi była już gotowa i rodzina Pawlikowskich mogła cieszyć się urokami nowej rezydencji. Koniec lata 1897 roku
sfinalizowała uroczysta wieczornica, na którą sproszono sąsiadów i wszystkie osoby biorące udział w budowie wraz z rodzinami (Witkiewicz nie brał udziału w wieczornicy).
W 1898 roku wzniesiono bramę wraz z ogrodzeniem i prawdopodobnie stróżówkę z wozownią. Jesienią wnętrze jadalni wzbogacił piec z ceramiczną kapą
wykonaną w Szkole Garncarskiej w Kołomyi, na której na ozdobnym łańcuchu zawieszono kutą koronę wykonaną w fabryce Józefa Goreckiego w Krakowie. Tego samego roku Kazimierz Sieczka wykonał meble do jadalni zaprojektowane przez
Witkiewicza. Głównym autorem mebli do salonu był Wojciech Brzega, a do sypialni i pokoi gościnnych Józef Kaspruś Stoch i Jędrzej Krzeptowski. Wiosną 1899 roku Pawlikowski zawiesił
w honorowym miejscu w salonie zakupiony od Stanisława Witkiewicza obraz „Owce we mgle”. Na przeciwległej ścianie powieszono „Pejzaż tatrzański”
będący dziełem Leona Dembowskiego. Rok później salon przyozdobiły cztery zasłony będące rękodziełem Mari Witkiewicz, wykonane zgodnie z projektem męża.
Przypuszczalnie z początkiem XX wieku w pokoju zachodnim na poddaszu udekorowano ściany, piec, komin, drzwi, okna oraz meble ornamentyką góralską. W 1906 roku wykonano nadbudowę
zabytkowej studni w zachodniej części ogrodu według projektu Stanisława Witkiewicza. Willa była odwiedzana przez wielu znamienitych artystów z Polski i całego świata.
7 grudnia 1931 roku willę „pod Jedlami” wpisano do rejestru zabytków.
Podczas II wojny światowej z powodu braku elektryczności budynek nie został zajęty przez Niemców. Dzięki interwencji
Juliusza Zborowskiego powstrzymano bezmyślne palenie w piecu cennych mebli przez stacjonujące w budowli w 1945 roku wojska rosyjskie. Jesienią 1967 roku doszło do ponownego wpisania obiektu do rejestru zabytków, a w latach 2009-2010
przeprowadzono remont konserwatorski. Co ciekawe willa nadal jest własnością rodu Pawlikowskich i do obecnych czasów dotrwała w pierwotnej formie wraz z całym wyposażeniem.
Patrząc pod światło, naszym oczom ukazuje się w pełnej krasie wykonana przy pomocy elementu recto-verso parzenica, będąca ozdobnym ornamentem
upiększającym góralskie spodnie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa nazwa tej aplikacji pochodzi od słowa parznąć, parznić (brudzić, zanieczyszczać).
Przypuszczalnie sam wzór dostał się do Polski z Węgier. W II połowie XIX wieku parzenice miały proste kształty i miały na celu chronić materiał przed
strzępieniem. Obecnie znany wygląd parzenicy zawdzięczamy krawcom, którzy urozmaicili wzór dodając kolejne pętle haftowane przy pomocy różnobarwnej włóczki.
Na Podhalu parzenica ma kształt charakterystycznej rozety z odchodzącymi promieniście bocznymi pętlami i zakończonej romboidalne od dołu tak zwanym krzesiwkiem.
Wzdłuż dolnego marginesu widzimy te same grafiki roślin co na stronie odwrotnej waloru. W lewym górnym rogu widnieje innowacyjne zabezpieczenie wymyślone i opracowane
w całości w PWPW nazwane tęczowym efektem kątowym (seria AN, BN, AS, BS). Przedstawia ono kwiatek powstały przy pomocy suchego tłoczenia na liniaturze offsetowej,
dzięki czemu ze zmianą kąta patrzenia widzimy różne efekty kolorystyczne. Bardzo ciekawie prezentuje się również kwiat dziewięćsiłu w postaci suchego tłoczenia
uzyskany metodą wielokrotnego trawienia matrycy wklęsłodrukowej. Dopiero oglądając go przy powiększeniu, naszym oczom ukazuje się misterne wykonanie tego elementu. Znajdująca się w prawym górnym rogu cyfra „2010” wraz grafiką w kształcie oscypka
została wykonana przy pomocy farby zmiennej optycznie. Banknot dodatkowo posiada widoczną w świetle ultrafioletowym okienkową nitkę zabezpieczającą z tak zwaną drabinką.
Zastosowanie drabinki przysporzyło podczas projektowania waloru pewne ograniczenia, a mianowicie na obszarze szerokości 16 mm nie można było
umieścić niektórych elementów zabezpieczających. Druk w kolorze brązowym i zielonym - wklęsłodruk, poddruk irysowy offsetowy.
Strona odwrotna:
W centrum lekko z prawej strony niejako zza tatrzańskiej flory wyłania się portret Jana Krzeptowskiego Sabały wykonany na podstawie szkicu Stanisława
Witkiewicza. Krzeptowski jest nazwiskiem przybranym - jego prawdziwe nazwisko to Gąsienica.
Sabała był góralem podhalańskim, muzykantem, przewodnikiem tatrzańskim i gawędziarzem. Stał się on symbolem Zakopanego, gdzie z ogromnym szacunkiem odnoszą się do jego postaci mieszkańcy zimowej stolicy Polski.
Urodził się 26 stycznia 1809 roku w Kościelisku. W młodzieńczych latach zasłynął jako myśliwy, uczestnicząc w legalnych polowaniach
organizowanych przez pochodzący z Węgier ród Homolacsów, jednak częściej trudnił się kłusownictwem, polując głównie w liptowskiej część Tatr, gdzie w jego
ręce wpadały niedźwiedzie, sarny, kozice, świstaki i głuszce. Przez niedługi okres parał się również zbójnictwem. W 1846 roku brał czynny udział w
nieudanym Powstaniu Chochołowskim skierowanym przeciwko władzom austriackim, za co przez krótki okres siedział w więzieniu. Porzuciwszy myślistwo, zajął się
gawędziarstwem i muzykowaniem. Jego barwne opowieści o myśliwskich perypetiach, zbójach, do których można zaliczyć znanego nam Janosika oraz różne humorystyczne anegdoty i legendy
szybko przyniosły mu rozgłos i wśród twórców goszczących w Tatrach stał się niejako symbolem dawnej góralszczyzny i mądrości ludowej. Z czasem stał się ulubionym muzykantem i
gawędziarzem Tytusa Chałubińskiego, towarzysząc mu w wycieczkach górskich. Dorywczo zajmował się przewodnictwem. W 1875 roku po przejęciu opieki nad tą profesją
przez Towarzystwo Tatrzańskie ze względu na sędziwy wiek nie został włączony do grona przewodników, jednak za swoje zasługi otrzymał honorową odznakę
przewodnika, która towarzyszyła mu do końca życia. Pomimo że nie potrafił pisać, część jego opowiadań została spisana i wydrukowana przez
Henryka Sienkiewicza („Sabałowa bajka” 1889), Stanisława Witkiewicza („Na przełęczy” 1891), Bronisława Dembowskiego („Bajki
według opowiadania Jana Sabały Krzeptowskiego z Kościelisk” 1892, „Bajka Sabały” 1896, „Bajka o zaśnionem wojsku”
1902), Andrzeja Stopkę („Sabała” 1897). Z czasem wybrane opowiadania doczekały się licznych przedruków w różnych książkach i czasopismach. Postać Sabały
znalazła również swoje miejsce na kartach literatury polskiej u Bronisława Rejchmana („Wycieczka na Łomnicę” 1879), Tadeusza Chałubińskiego
(„Sześć dni w Tatrach” 1879), Henryka Sienkiewicza („Sabałowa bajka”), Stanisława Witkiewicza („Na przełęczy”) oraz
Kazimierza Tetmajera („Legenda Tatr” 1910, postać Sabalika jest wzorowana na Sabale). Zwano go „podhalańskim Homerem”. Szczególna przyjaźń łączyła go z Tytusem Chałubińskim,
Stanisławem Witkiewiczem (syn Witkiewicza był chrześnikiem Sabały), Marią i Bronisławem Dembowskimi oraz Wandą Lilpopwoą. Na stare lata schorowany
zamieszkał w willi „Zacisze” należącej do Lilpopowej, gdzie dokonał swojego żywota w wieku 85 lat. Jego ciało złożono na Cmentarzu Zasłużonych
na Pęksowym Brzyzku.
Pozostałe elementy konsekwentnie nawiązują do kultury i przyrody tatrzańskiej. I tak poniżej portretu z prawej strony znajduje się dziewięćsił należący do
rodziny astrowatych. Oprócz tatrzańskich zboczy w Polsce upodobał sobie Beskidy, Pieniny, Sudety oraz murawy kserotermiczne na podłożu wapiennym (sam mam
możliwość podziwiania tej rośliny na takiej murawie znajdującej się w pobliżu miejsca mojego zamieszkania). Lubi suche, dobrze nasłonecznione
wzgórza i obrzeża lasów charakteryzujące się ubogimi glebami o odczynie obojętnym lub zasadowym. Podczas kwitnienia przypadającego między lipcem a
wrześniem, w słoneczne dni otwiera się srebrzystobiały koszyczek otoczony rozetą, a postrzępione kolczaste liście okalają promieniście kwiatostan niczym promienie słońce. W średniowieczu korzeń dziewięćsiła był wykorzystywany jako środek moczopędny
i napotny. Obecnie gatunek ten pełni głównie funkcję ozdobną.
Zza dziewięćsiłu nieśmiało wyrasta szafran spiski (krokus) będący wieloletnią rośliną dorastającą do 20 centymetrów wysokości. U podstawy łodygi wyrasta od 2 do 4
wąskich liści. Krokus kwitnąc od marca do kwietnia, jest pierwszą oznaką zbliżającej się wiosny. W tym okresie rozwija małe fioletowe kwiaty z żółtymi pręcikami, które podczas śnieżnych wiosen tworzą wspaniałe kobierce
kontrastujące z białym puchem. Krokusy możemy spotkać na Babiej Górze,
w Gorcach, Beskidzie Małym, na Pilsku i w Tatrach w niższych partiach głównie w reglu dolnym na halach i pastwiskach.
Kolejnym przedstawicielem świata flory zaprezentowanym na stronie odwrotnej jest kosodrzewina nazywaną często sosną górską.
Ta karłowata sosna dorastająca do 3,5 metra wysokości jest charakterystyczna dla pasm górskich Europy Środkowej i Południowej. Rosnąc na wysokościach 1400-2500 m n.p.m
tworzy piętro roślinności nazywane piętrem kosówki położone pomiędzy reglem górnym a halą. W Polsce występuje naturalnie w Tatrach, Sudetach, Babiej Górze i Pilsku. Jej rozwinięty system korzeniowy
retencjonuje wodę z roztopów i opadów deszczu oraz chroni zbocza przed erozją. Jak podaje legenda, przed Chrystusem kosodrzewina była dumnym wysokim drzewem, lecz
jej piękno nie do końca korelowało z „tem, co je w dusy, bo drzewo mo duse, i kosodrzewina zgodzieła sie, coby wyzdajali z niej krzyz na
Męke Pańskom, tak sie jakosi zrobielo, co skarlała i cołga sie na kolanach, pokręcona z załości, hej...”.
Kompozycję roślinną poniżej portretu Sabały uzupełnia lilia złotogłów. Jej stanowiska w Polsce znajdują się w Karpatach i
Sudetach, a w Tatrach występuje niezmiernie rzadko w reglu dolnym i górnym. Może osiągnąć w korzystnych warunkach do 1,5 metra wysokości. Posiada zieloną
czasami przebarwioną na czerwono, nierozgałęzioną sztywną łodygę z lancetowatymi i skrętoległymi liśćmi. Charakteryzuje się małymi kwiatami
zebranymi w luźne grona na długich szypułach, których płatki w kolorze od ciemnego różu do bieli kontrastują z żółtymi lub pomarańczowymi pylnikami. Podczas kwitnienia trwającego od czerwca do lipca,
motyle razem z ćmami zwabione zapachem nektaru, zapylają kwiaty lilii.
Roślina ta do rozwoju potrzebuje dobrze nasłonecznionych stanowisk z glebami bogatymi w próchnicę i wilgoć. W Polsce jest objęta ścisłą ochroną. Ze względu na przepiękny wygląd jest chętnie uprawiana w przydomowych rabatach, a dawniej wykorzystywano ją w kuchni (składnik mąki) lub jako roślinę
leczniczą. Stanowi popularny motyw w sztuce ludowej Podhala.
Faunę tatrzańską dzielnie prezentuje paź królowej, który na stronie odwrotnej waloru pojawia się aż siedmiokrotnie. Jego żółte skrzydła z kontrastowym ciemnym wzorem
mogą osiągnąć rozpiętość nawet 10 centymetrów, co sprawia, że pod względem wielkość plasuje się na pierwszym miejscu wśród rodzimych gatunków występujących w naszym kraju.
Wyróżniającą cechą tego gatunku jest obecność na końcach drugiej pary skrzydeł tak zwanych ogonków. Posiada on smukłe ciało z grubym odwłokiem pokrytym od
góry długimi włoskami. Nad niewielką głową górują długie czułki zakończone tak zwaną buławką. Motyl ten spożywa nektar, korzystając z wysuwanej trąbki. Włoski
na przednich nogach odgrywają bardzo ważną rolę. Przyczepiony do nich pyłek z jednej rośliny zostaje przenoszony na inną, w wyniku czego dochodzi do jej zapylenia.
W Polsce rozwijają się dwa pokolenia pazia królowej: wiosenne od maja do czerwca oraz letnie od sierpnia do września. Postać dorosła (imago)
żyje kilka tygodni, aby po zapłodnieniu i złożeniu jaj zginąć. Gąsienica tego gatunku ma wydłużone ciało koloru zielonego podzielone na wyraźnie widoczne segmenty, które zdobią czarne podłużne plamki z pomarańczowymi
kropkami. Larwa żywi się intensywnie liśćmi roślin, aby po 6-7 tygodniach przeistoczyć się w poczwarkę. W zależności od warunków pogodowych stadium poczwarki
może trwać od 2 do 24 tygodni. Gatunek ten w przeszłości występował dość licznie w całej Azji, Europie i Afryce zasiedlając łąki, pola i ogrody jednak
intensyfikacja rolnictwa, powodująca degradację środowiska oraz działanie kolekcjonerów znacznie ograniczyły populacją tego wspaniałego motyla, co dobitnie pokazuje,
do czego może podprowadzić chęć zysku i krótkowzroczne postrzeganie skutków naszych działań.
Niezadrukowane pole w pobliżu lewego marginesu pokrywają wydrukowane farbą opalizującą (irydyscentną) oscypki. Są to twarde wrzecionowate wędzone sery
produkowane przez baców w rejonach Tatr i Podhala z mleka owczego. Owce doi się do drewnianego wiaderka -
„gielety”. W następnym kroku przelewa się mleko przez lniane płótno do drewnianej kadzi
nazywanej „pucierą” i dodaje się „klag” będący wysuszoną, sproszkowaną podpuszką. Z otrzymanej masy podczas procesu
odciskania, do którego wykorzystuje się drewniane rozszczepiane foremki, powstają charakterystyczne zdobienia brzegów sera. To właśnie od rozszczepiania
(scypania) tych foremek przypuszczalnie pochodzi nazwa tego regionalnego produktu spożywczego: w gwarze góralskiej uoz-scypek tłumaczy się jako rozszczepek.
Uformowane oscypki moczy się solance, określanej mianem „rosołu”, a następnie wędzi w bacówce. W przeszłości oscypki wykorzystywano do rozliczeń pomiędzy bacą i juhasem oraz gazdą i bacą.
Oscypek posiada chronioną nazwę pochodzenia.
Kierując wzrok w lewy dolny róg, dostrzeżemy ciekawie wyglądający stylizowany kwiat wraz z datą wykonany przy pomocy reliefu.
Zacząłem od ogółu i najwyższa pora przejść do szczegółów, które moim zdaniem są tak samo ciekawe, jak to, co widać na pierwszy rzut oka.
W zależności od serii poniżej portretu Sabały lekko z prawej strony znajduje się holograficzny kwitek (seria AN, AS, BN, BS), liście (część serii AB) lub nutki (część serii AB).
Kwiatek został wykonany przy wykorzystaniu kinegramu zero.zero® wyprodukowanego przez firmę OVD Kinegram AG, będącą członkiem spółki Leonhard Kurz Stiftung & Co. KG.
Zabezpieczenie to zawiera częściowo przeźroczyste i filigranowe elementy (cienkie linie, mikroteksty), na których światło ulega dyfrakcji,
w wyniku czego pod różnymi kątami obserwacji widzimy różne wzory - między innymi logo spółki Leonhard Kurz Stiftung & Co. KG.
Kolejnym zabezpieczeniem optycznym są tak zwane „nutki” wykonane przez Hologram Industiers należące do francuskiego konsorcjum (warto podkreślić, że firma ta do wielu lat współpracuje z PWPW). Element ten
nawiązuje do działalności muzycznej Sabały, który grywał dawne melodie na złóbcokach, będących popularnym instrumentem muzycznym na Podhalu przed
rozpowszechnieniem skrzypiec - instrument ten na hologramie reprezentuje wieloboczne pudło rezonansowe, a wszechobecne nutki nawiązują do jego utworów
nazywanych „Sabałowymi nutami”. Przechylają banknot delikatnie pod kątem, wewnątrz złóbcoków naszym oczom ukazują się nutki mieniące się wszystkimi
barwami tęczy, ale jest jeszcze coś, co zwróciło moją uwagę. Mianowice tak jak w matrioszce, która w swoim wnętrzu zawiera kolejną lalkę i tu przyglądając się uważnie, wewnątrz hologramu dostrzeżemy miniaturowy
portret Sabały ze złóbcokami w rękach wykonany na podstawie obrazu Walerego Eljasza-Radzikowskiego z 1892 roku.
Ostatni wspomniany hologram składa się dwóch liści dziewięćsiłu, na których wraz ze zmianą kąta patrzenia, uwidaczniają się kolorowe motyle i
promieniście rozchodzące się linie. Wprawdzie na tym zabezpieczeniu nie zauważyłem nazwy wytwórcy, ale zmieszczony na nim napis „BANKNOTE” stanowi pewien trop, który
prowadzi nas ponownie do firmy Hologram Industries, która na jednym ze swoich materiałów promocyjnych zamieściła hologram z takim samym napisem przedstawiający notabene motyla.
W banknocie zastosowana efekt metametryczny, dzięki czemu w podczerwieni widoczne są tylko wybrane elementy, między innymi część portretu Sabały.
Kolejne tajemnice waloru odkrywamy dzięki światłu ultrafioletowemu w dwóch zakresach długości fal (254 i 365 nm). UV uwidacznia takie elementy jak parzenica, motyw roślinny, gilosze
i fragmenty wypowiedzi Walerego Eljasza z „Ilustrowanego przewodnika do Tatr, Pienin i Szczawnic” rozpoczynający się od pytania autora
„I cóż te Tatry mają tak cudownie przyciągającego do siebie, że się za nimi tęskni, jakby za ukochaną osobą?”. Co ciekawe w widocznym w UV tekście zastąpiono występujący w oryginale archaizmy niemi tęschni i ztamtąd współczesnym odpowiednikami nimi tęskni i stamtąd.
Na sam koniec opowiem co nieco o najmniej widocznym zabezpieczeniu. Są to mikroelementy
zabezpieczające OVDot mające postać mikrohogramów widocznych gołym okiem jako małe ciemne kropeczki na powierzchni oscypków (seria AN, AS, BN i BS) i dopiero spoglądając w okular mikroskopu, ujawniają się jako heksagony pokryte napisami.
Projektantem waloru jest Agnieszka Próchniak, ryt portretu wykonał ręcznie Jan Maciej Kopecki. Znak wodny wykonał Piotr Kaczmarczyk i Ireneusz Wojaczek.
Drukarnia:
Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych, Warszawa
Zabezpieczenia:
Do zabezpieczeń można zaliczyć:
▸papier - papier banknotowy pigmentowanym w odcieniu beżu, gramatura 90 g/m2, skład włóknisty, 100 % bawełny;
▸nitka zabezpieczająca - nitka okienkowa metalizowana o szerokości 4 mm z powtarzającym się tekstem „PWPW S.A” oraz jego odbiciem lustrzanym, między tekstem widnieje logo PWPW, które obowiązuje od 1 stycznia 2011 roku,
▸mikrodruki offsetowe i stalorytowe - na stronie przedniej powtarzające się napisy „ZAKOPANEDOMPODJEDLAMI” (powyżej giloszy znajdującej się na dolnym marginesie waloru), „PWPWSA” (nad i pod wyodrębnionym polem z efektem kątowym oraz w 4 linijkach stanowiących zwieńczenie giloszy z prawej strony grafiki „Domu pod Jedlami”, na stronie odwrotnej powtarzające się napisy „PWPWSA” (z prawej strony portretu i pod nim po torze spiralnym (mała czcionka) lub przypadkowo usytuowane poziomo (większa czcionka)), „PAŃSTWOWAWYTWÓRNIAPAPIERÓWWARTOŚCIOWYCH” (w dwóch
linijkach z lewej strony portretu zwieńczenie giloszy w kolorze pomarańczowym), „HOLOGRAM INDUSTRIES” (tekst powtórzony dwa razy wewnątrz
hologramu „nutki”), „KINEGRAM zero.zero®” (tekst wokół Kinegramu zero.zero®);
▸farba zmienna optycznie (seria AN, BN, AS, BS) - na stronie przedniej w prawym górnym rogu oscypek z liczbą „2010” (połączenie sitodruku
ze stalorytem) zmieniający kolor w zależności od kąta patrzenia ze złoto-zielonego na złoto-magentowy, w oscypku liczba „2010” zmienia kolor z fioletowego na złoty;
▸farba zmienna optycznie (seria AB) - na stronie przedniej w prawym górnym rogu oscypek (połączenie sitodruku ze stalorytem) zmieniający kolor w
zależności od kąta patrzenia ze złotego na zielony;
▸farba opalizująca zawierająca mikroelementy OVDot® (seria AN, BN, AS, BS) - na stronie odwrotnej w niezadrukowanym polu grafiki trzech oscypków w kolorze pistacjowym, które są widoczne lub niewidoczne w zależności od kąta patrzenia, ponadto oscypki zawierają mikroelementy OVDot® firmy Optaligo w postaci mikrohologramów z inskrypcjami, które można dostrzec przy pomocy mikroskopu (gołym okiem nawet trudno dostrzec mikrohologramy);
▸farba opalizująca (seria AB) - na stronie odwrotnej w niezadrukowanym polu grafiki trzech oscypków w kolorze różowym, które są widoczne lub niewidoczne w zależności od kąta patrzenia;
▸kinegram zero.zero® (seria AN, BN, AS, BS) - zabezpieczenie w kształcie kwiatka znajdujące się na stronie odwrotnej poniżej portretu Sabały lekko z prawej strony;
▸hologram „liście” (część serii AB) - zabezpieczenie w kształcie dwóch liści dziewięćsiłu znajdujące się na stronie odwrotnej poniżej portretu Sabały lekko z prawej strony;
▸hologram „nutki” (część serii AB) - zabezpieczenie w kształcie nutek i pudła rezonansowego żłóbcoków znajdujące się na stronie odwrotnej poniżej portretu Sabały lekko z prawej strony;
▸recto-verso - elementy parzenicy wydrukowane po obu stronach banknotu, uzupełniają się pod światło, tworząc całość;
▸efekt kątowy pojedynczy - na stronie przedniej pod grafiką budynku i z prawej strony dziewięćsiłu w polu z dwoma parzenicami widoczny w zależności od kąta patrzenia tekst „PWPW” w układzie poziomym;
▸tęczowy efekt kątowy - na stronie przedniej w lewym górnym rogu element o kształcie kwiatu wykazuje zmienność kolorystyczną w zależności od kąta patrzenia (zabezpieczenie to zostało opracowane przez PWPW w wyniku połączenia offsetu z stalorytem), seria AB zawiera samo suche tłoczenie;
▸zabezpieczenia widoczne w świetle podczerwonym - na stronie przedniej Dom „Pod Jedlami”, grafika dziewięćsiłu, pole z efektem kątowym wraz z przylegającym do niego elementem graficznym w postaci kwiatu, nitka zabezpieczająca, pole z oznaczeniem cyfrowym „2010” oraz znajdujący się nad nim motyw roślinny, na stronie odwrotnej
prawa strona głowy Sabały, seria i numeracja, hologram oraz napisy z prawej strony portretu : „JAN/KRZEPTOWSKI/-„SABAŁA” 1809-1894/najsynniejszy górla podhalański,/
honorowy przewodnik tatrzański,/muzykant, myśliwy, gawędziarz,/pieśniarz, symbol góralszczyzny.”
▸zabezpieczenia widoczne w świetle ultrafioletowym (długość fali 365 nm)- nitka zabezpieczająca w kolorze zielonym, włókna zabezpieczające zatopione w masie papierowej, na stronie odwrotnej oznaczenie pionowe serii i numeracji w kolorze pomarańczowym, z prawej strony numeracji tekst „J cóż te Tatry mają tak cudownie/przyciągającego do siebie,/że się za nimi tęskni,/
jakby za ukochaną osobą?/(...) Uczeni, badacze przyrody,/artyści, poeci,/miłośnicy pięknej natury dążą/do Tatr, jakby do skarbnicy dziwów,/a wracają stamtąd owiani urokiem/niepojętym dla tych, co tam nie byli./Walery Eljasz” w kolorze pomarańczowym i zielonym (dla serii AB tekst w kolorze pomarańczowym wykonany innego rodzaju czcionką, dla fali o długośći 254 nm w kolorze pomarańczowym), fragmenty giloszy na dolnym i górnym marginesie w kolorze niebieskim, pomarańczowym i zielonym (dla seri AB w kolorze niebieskim i zielonym, dla fali o długośći 254 nm w kolorze pomarańczowym), poniżej portretu parzenica w kolorze pomarańczowym i zielonym (dla fali o długośći 254 nm w kolorze pomarańczowym), grafika kwiatka z lewej strony portretu w kolorze niebieskim, zielonym i pomarańczowym (dla fali o długośći 254 nm w kolorze pomarańczowym) oraz z prawej strony dwa wizerunki motyli w kolorze niebieskim;
▸oznaczenie dla niewidomych (suche tłoczenie) - na stronie przedniej pośrodku lewego i prawego marginesu po 13 prążków oraz na dole niezadrukowanego pola przepiękne tłoczenie przedstawiające kwiat dziewięćsiłu.
Ciekawostki:
Jest to pierwszy w całości zaprojektowany przez Panią Agnieszkę Próchniak banknot. Powstał on w celu przetestowania nowych farb i zabezpieczeń.
W pierwszej kolejności została zaprojektowana strona bez portretu, która miała być jedyną i stanowić podłoże do prób farby.
Z czasem zdecydowano o zaprojektowaniu drugiej strony, aby móc dodatkowo zaprezentować zabezpieczenia. Banknot został po raz pierwszy zaprezentowany
podczas Międzynarodowych Targów Intergraf w Barcelonie odbywających się miedzy 13-15 października 2010 roku, gdzie stał się wizytówką możliwości technologicznych
i artystycznych PWPW. Dzięki umiejętnemu połączeniu nowoczesnej technologi z unikalną podhalańską symboliką możemy go z powodzeniem nazwać dziełem sztuki. Niewielka część nakładu
została wydrukowana na opracowanym przez PWPW specjalny papierze do grawerowania laserowego LEAP (Laser Engravable Anti-couterfeiting Paper) - posiada
ona wygrawerowaną szarotkę alpejską, serię wraz z numeracją oraz kod DataMatrix, którego zgodność z numerem banknotu można zweryfikować przy pomocy aplikacji
na telefony komórkowe.
Prawie wszystkie egzemplarze pojawiające się na rynku wzdłóż krótszych boków posiadają suche tłoczenie bez farby, mimo że w
folderach dołączanych do banknotu widnieje grafika pokazująca, że zabezpieczenie to jest pokryte farbą koloru ciemnego. Wśród kolekcjonerów odmiana ta jest znana
jako "czarne zęby" i wyróżnia ją dodatkowo wygląd liczby 2010 wykonany przy pomocy suchego tłoczenia. W część znanych egzemplarzy tak samo jak w przypadku serii AB liczba ta znajduje się
wewnątrz oscypka i pokryta jest farbą zmienną optycznie koloru złotego, a w pozostałej części walorów zastosowano samo suche tłoczenie bez zastosowania farby. Dlaczego finalnie zrezygnowano
z tego elementu zabezpieczającego? Hipotez na ten temat jest kilka, ale najprawdopodobniej do podjęcia takiej decyzji przyczyniła się sama farba, która już w procesie produkcji finalnego banknotu była nietrwała i rozmazywała się,
brudząc sąsiednie arkusze, o czym świadczą ciemne przybrudzenia obecna na stronie z portretem w miejscach, gdzie po przeciwnej stronie były czarne zęby.